środa, 30 stycznia 2008

Zwałoowy CrAzy wieczór hhahahahah

uff uff uffff
hahahahaa, ale wieczór. Gadam z Zuzą :))) loool i nie wyrabiam ze śmichu, i ona też :DDD^^
Ojj nie ma to jk przyćpane zdjęcia i ciąg dalszy historyjki "gdzie jest moje wino" (już wiem gdzie) :):)

Łojoj, normalnie leże i płacze e śmichu. Jeśli śmech to zdrowie to z Zuśśką będziemy chyba ze 10000 lat żyi i stwierdzilismy ze kiedys umrzemy..ze śmiechu

A wszystko zaczelo sie od kaktusów, tudzież ...hm...kutasów...hahahahahahaha:):) no lool, nie moge po prostu
Wspomnienie z Długopola - leśne dŻointy :DD, taniec na krześle, akcj Renatka i inne zwały w połączeniu z tymi dzisiejszymi, gdy Zula przysłała mi swoje foty (że tak powiem-przyćpane niektóre) - to wszystko składa się na:

MEEEEGA ZWAAAL i GIIIGA KWIIK :))

Więcej chyba pisać nie trza

NO TO FRUuGO ^^^^

niedziela, 27 stycznia 2008

Młotkowice

To ja i moja siostra jakieś 13 lat temu

Ja i cudowny Figiel


Foty z Młotkowic. Pierwsza to zdjęcie zdjęcia sprzed lat (też z Młotkowic). Ten mały bimbasek to ja, a ta co mnie trzyma to moja siostra - jakieś..hmm.....12-13 lat temu :D
Kolejne zdjęcia już świeżutkie :) Na pierwszym ja z Figlem, a 2 kolejne to Młotkowice City o zmroku :)) wszystkie zdjęcia zrobiłem AJ :D

To był fajniusi weekend, tylko mogłoby ciot mniej pizgać. Ale w sumie to nawet jest takie powiedzenie że "piździ jak w Kieleckim" (Młotkowice leżą w Kieleckim) :DD W sobote w nocy była burza, ale co tam. Aż dachówki pozrywało z szopki, w której to w czasie burzy był ktoo?? - ja :)) Póki było światło było ok. Jak piorun trzasnął w linię napięcia to już było gorzej bo całkiem cimno. Normlnie przez moment to tak wiało że miałem wrażenie że szopka (drewniana) przestanie a moment istnieć :P Ale nie było tak źle :)) Poza tym sobota to taki pierogowy day był. Pierogi u ciotki. Pierogi u kuzyna. :)) i kolacja z głowy haha ^^ xD

jutro szkoooła...sprawdian z angooola (ależ mi się zarymowało:D) a najgorsze jest to że SS-maniec come-baaack (pogrom) AAaaa!!

Idę spać.

czwartek, 24 stycznia 2008

Co za LOL


Rozwalają mnie to zdjęcie :D Wszyscy wyglądają jak by byli naćpani :P Po raz pierwszy publikuje moje sławetne zdjęcie, pt. "Gdzie jest moje wino" :D
Ehhh....stare, dobre czasy.
A tu masz! Jutro znów szkoła...ale jeszcze 1 dzień i weekend, jeszcze 2 tygodnie i FERIE!! :D A weekend może być całkiem fajny, bo jadę do wujka na wieś :P uwielbiam tam jeździć, pooddychać świeżym powietrzem, posiedzieć na ganku.. Tylko że...hmmm.....jadę z mamą...no ale cóż...

:):):)

wtorek, 22 stycznia 2008

Mogło być gorzy xD

Biologia jakoś tam poszła, choć Ewka zamiast, jak to zwykle bywa - czterech zadań, dała sześć I było wielkie uuuuuu. Ale wybrałem se dobrą miejscówkę więc jakoś tam poszło. Jeśli synaps nie pomyliłem to jestem skłonny powiedzieć nawet, że "może być" :))

Dziś mieliśmy jakiś śmiszny występ nt. anoreksji...oczywiście 2e siedziała na końcu i oczywiście na koniec jedna Pani, grająca w tymże "spektaklu", zwróciła nam uwagę, że się zachowujemy jak niepoważni itd., itp.,etc. :D Ale żeby nie było - to się nie tyczyło nas....no dobra, nie tylko nas :D No a że nie dali mikrofonów, więc nie za wiele było słychać, ale to się wytnie.

Jutro angielski...głupie okresy warunkowe, głupie czasowniki modalne...yhhh. Ale na szczęście ciutke się już uczyłem, bo myślałem że jest w poniedziałek, a że jest jutro, więc se powtórzę i basta :P Jutro jak Ucia odda sprawdziany z histy, to będzie dopiero katastrofa :D

niedziela, 20 stycznia 2008

...znowu...

Niedziela. Jutro znów szkoła. A w dodatku sprawdzian z angola A w dodatku z 2 DZIAŁÓW!! ehh.. No ale cóż. Zawsze mogło być gorzej. Generalnie zrobiłem e notatki, napisałem słówka, modale, conditionale etc. i troche sie pouczyłem. Potem obejrzałem "Milionerów" :DD. Zagięło mnie pytanie o stację Ojca Rydzyka, a raczej możliwe warianty: A: Bój się Boga, B: Chryste, C: Maryja, D: Pożal się Boże haha!!! :)) muszę też pogodę oglądać 16-dniówkę bo jak dobrze pójdzie to w następny weekend pojadę na wieś :)) A do ferii jeszcze 3 tygodnie, albo raczej AŻ 3 tygodnie....pewnie śmignę do Wawy :) A na razie to kończę, bo ten angielski muszę napisać na jakąś w miarę dobrą i satysfakcjonującą mnie oceną, czyli np. na 4 :DD

piątek, 18 stycznia 2008

WeekEND !!



No i w końcu piątek, co oznacza że już mm weekend :D
Na focie - mój dzisiejszy nabytek :)) Rakietki do pingla (wow, nie?)
W szkole zamuł totalny...WF-siata, Biologia - nuuuda, Niemiecki - nuuuuuda, WOS - no, tak powiedzmy w miarę, Matma 2x......POLSKI - przegięcie. Aż zacząłem pod koniec lekcji sekundy na kalkulatorze liczyć :DD Jedynym fajnym akcentem dnia były urodziny kumpla i lanie go paskiem po dupie, podrzucanie i inne takie spontany xD

A poza tym to nuda.

czwartek, 17 stycznia 2008

yes yes yes!!

No i w końcu mam swego kompa po formacie :) I wszystko działa jak na razie bez zarzutu, także jest git bit :D A tak to poza tym zaraz moja starsza wraca, która wchodzi w dobę internetu, i muszę ją uczyć (grrr), O! właśnie weszła, co zwiastuje ze nie będzie to długi post :D W szkole nudy, SS-mańca jak nie było tak ni ma A dzisiejszy WF to była dopiero rzeźnia, myślałem że normalnie umrę co najmniej.Aż odcisków na nogach dostałem....ehh..
Aha, a fotka przedstawia właśnie mergo lapka piękniuchnego pośród porządku na moim biurku :D Idę.

wtorek, 15 stycznia 2008

A SS-mańca ni ma :D yes yes yes :)

Krótki post dziś bo jutro mam 3 sprawdziany: historia, geografia i możliwy z chemii także nie jest za ciekawie. Pociesza mnie fakt że nasz SS-maniec się pochorował i nie mamy niemca :DD
Kompa może dziś odbiorę od kolegi ale nie wiem czy będę miał czas go odpalić. Mam nadzieję że tym razem będzie wsio w porządalu...A, pochwale sie: dzis na infie napisalem program :D mianowicie kalkulator. :P O!

poniedziałek, 14 stycznia 2008

Był 13 styczeń roku 2008

To już 16 lat. Pierwszy raz zagrali jak miałem...1 rok. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.

Wczorajszy dzionek moge zaliczyć do jak najbardziej udanych..no, może nie licząc za małej temperatury, przez co zimno mi (i nie tylko mi) było głównie w palce u nóg i rąk. Ale tak to było super. O 7.40 byliśmy przed Urzędem, gdzie też mieścił się nasz sztab. Mieliśmy nadzieje ze nie bedzie ludzi....złudną nadzieję, bo gdy zobaczylismy :kolejeczkę" jak za PRLU, to szczenki nam opadły. Może nie bede pisał o staniu w kolejce, bo jest to takie z lekka....nudne? :D Po ponad dwóch godzinach stania w kolejce na schodaxch, mieliśmy swoją puszkę, identyfikator i zapas czerwonych serduszek. A że nożyczek nikt z nas nie miał, to postanowiliśmy pójść do kumpla i u niego te serdyucha wyciąć. Po drodze zgarnąłem 2 laski, które wrzóciły mi po zylu i to był początek mej dobrej passsy..hihihi :)) Wycieliśmy serca i ruszyliśmy na podbój Kauflandu, który był już szczelnie obstawiony przez wolontariuszy (w Samym Sieradzu było ich ponad 600!). Poszliśmy na dworzec PKP, który jest rzut beretem od Kauflanda, ale...tam też już ktoś był. Od tego czasu nie mieliśmy sprecyzowanych celów naszej wędrówki...szliśmy przed siebie i co chwila ten sam tekst "Dzień dobry , czy wspomoże Pan/Pani akcję? I co druga (jak nie więcej!!) osoba mówiła z fochem ze juz ma serduszko i tyle. Niektóre babcie to się wrecz wkurzały..hmm..ale w sumie to mają prawo, jak ktoś po raz 101 pyta je o to samo :)) Jeśli jestem już przy babciach, to generalnie rzecz biorąc, hasłem wczorajszego dnia stało się "polowanie na mohery", hah:0 Co chwila padał tekst, "ok ja zdejmuję moherkę w sexownym, fioletowym palcie, a wy tą w zielonym kapeluszu" hahah, hit sezonu po prostu :DD Niektórzy ludzie to jak tylko nas zobaczyli to od razu wyjmowali przygotowane wcześniej serducho, żebyśmy nawet nie zaczęli pytać" czy wspomoże Pan akcję", więc najczęściej kończyło się na: "czy wspomm...aha, dziękuję". O 14 poszliśmy na pizze....O M G :)) to był błąd brać na trzech, 2 duuuże pizze, giganty! Męczyliśmy je z 1,5 godziny, ale zjedliśmy !! ale potem....ok pominę tę partię :) O 17 na pl.wojewódzkim zaczął się koncert. Wcześniej ponownie zawitaliśmy do Kauflanda, gdzoie była już tylko jedna laska-wolontariuszka -> na zewnątrz. my weszliśmy do środka do holu..mmmm jak cieplutko, a ludzie nawet hojni:) Oczywiście kto zgarnął najwięcej kasy??? HAA!! :)) Wróciliśmy na plac i postanowiliśmy zdać już puszki, bo i tak nikty nic juz nie dawał. Na koncercie, jak to w Sieradzu - ogólnie lipne zespoły, poza jednym, który grał całkiem całkiem. Poza tym były inne atrakcje: ruchoma ławka z wesołego miasteczka, pokazy samochodów rajdowych,. pokazy pierwszej pomocy, kartofle z ogniska. a o 20:00 światełko do nieba, które nas wszystkich zaskoczyło - pozytywnie. Naprawde jak na Sieradz ( i nie tylko jak na Sieradz) to było zajebiaszcze :)) Posiedzieliśmy potem troche i ok.21 juz bylo nam tak zimno ze postanowilismy sie zmyc do domu. Wskoczylem natychmiastowo do wanny z gorącą wooodą....ooooo, co za ulga. To był naprawde crazy DAY :))

A jeśli chodzi o dziś to w szkole nuda, geograficzka mnie wkurwiła bo powiedziała ze sprawdzian bedzie PO 14 STYCZNIA, a 2 lekcje przed geografią dowiedzielismy sie ze jest dzis wiec poszedl do niej jeden koleś - nic. Ja poszedłem, ostro pertraktować...cóż, że tak powiem to olała mnie powiedziała zebysmy dali spokój bo ona wie co mowila i ze dzis jest sprawdzian. Ja se mówiee ona mi zamyka przed nosem drzwi do pokoju nauczycielskiego....okkk. Dobrze ze germanistki nie było ( uff, Dzięki Ci Boże) to se na niemcu powtórzylismy, a suma sumarum sprawdzianu - nie było...:D...Ale się rozpisaaałem

PzdR - Michnik

sobota, 12 stycznia 2008

To wcale nie jest mój pierwszy raz...

Pisałem już kiedyś bloga...na Onecie. Jednak po kilku..hmm...tygodniach, no, może i miesiącach znudziło mi się i zaprzestałem tego. Tam jednak nie miałem mozliwości dodawania fotek :) A Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że jestem...jak by to nazwać...FOTO-manem?? :) Ok, ok, w pierwwszym poście nie bedzie zdjęcia, ale to tylko i wyłącznie z przyczyn technicznych. Jutro WOŚP. Pierwszy raz bede śmigał po ulicach Sdza i zbierał kaskę, rozdawał naklejki. Ale w sumie to fajnie. Może jak dobrze pójdzie to dodam jakieś fotki z wośpu, ale nic nie obiecuję. A tak zupełnie z innej beczki, to mam nadzieje ze jak odbiore kompa to bede w końcu mógł młucić w UT :DD i że nie będzie mi wyskakiwał śmiszny komunikat o błędzie Windows..grrr...Jako że nie lubie za dużo pisać (poza tym nie ma za bardzo o czym pisać), to postawię kropkę i kliknę magiczny :P button "Publikuj", O! .